rzadko tu bywam ale jak sie zaloguje to od razu widze Pana Pizdzka i promowanie Fuchsa. walkowanie na okraglo tego samego a Pizdziu zbija kase. ehhhh :shock:
Ależ to przeszkadza że nie ma już tylko motula ...którego na każdym kroku propagujesz :-)
A tu Cię zaskoczę nie zbijam kasy na tym forum nie ma na to czasu tym bardziej na Fuchs-a :-)
Witam serdecznie!
Jako że niedawno przechodziłem w/w rzezanie samochodu, zrobiłem kilka zdjęć i ubrałem je w opis dla potomności. Oczywiście możliwe że popełniłem jakieś błędy, coś można było zrobić inaczej bądź prościej. Ja przedstawiam to co robiłem, za wszelkie uwagi służące poprawie tekstu z góry dziękuję. Robiłem przegub prawy, nie wiem jak sprawa gwintów ma się po drugiej stronie.
1. Przygotowania
Potrzebne będą:
- 1L oleju napędowego/benzyny (do czyszczenia przegubu)
- wiaderko (do czyszczenia przegubu)
- pędzelek (do czyszczenia przegubu)
- młotek lekki i ciężki
- nóż do tapet (do rozcięcia osłony)
- tępe obcęgi lub inne kleszcze (do zaciśnięcia opasek osłony)
- szmaty, dużo szmat do usuwania smaru
- wiadro chęci
- nasadki:
- dwunastokątna 30 do nakrętki na piaście + wytrzymały klucz/przedłużka
- 17 do kół,
- 16/17 do stabilizatora
Do wymiany nie potrzebny jest kanał, wszystko bez problemu zrobimy na podnośniku.
Zaczynamy od zaciągnięcia ręcznego, podłożenia klina pod koło tylne przeciwległe do tego, w którym będziemy wymieniać osłonę. Podnosimy samochód na lewarku tak, żeby koło opierało się jeszcze na ziemi.
2. Luzowanie nakrętki na piaście
Zdejmujemy dekielek/kołpak i naszym oczom ukazuje się dwunastokątna nakrętka mocująca piastę w zwrotnicy:
To uparta bestia i trzeba potraktować ją bardzo wytrzymałym kluczem uzbrojonym w ukazaną na zdjęciu obok dwunastokątną nasadkę o rozmiarze 30. UPEWNIJ SIĘ NAJPIERW, że masz podłożony klin pod koło tylne, żeby przy odkręcaniu nie popchać samochodu w tył zrzucając go z lewarka! NAKRĘTKĘ TYLKO LEKKO LUZUJEMY (gdybyśmy ją znacząco odkręcili moglibyśmy uszkodzić łożysko koła). Nakrętka jak mówiłem siedzi mocno, odkręcałem kluczem dynamometrycznym o ramieniu ok. 70cm i powiem że trzeba było użyć trochę siły żeby nakrętka puściła.
3. Odkręcanie koła
Skoro nakrętkę popuściliśmy, warto od razu poluzować śruby mocujące koło póki opona dotyka ziemi. Zapinamy nasadkę 17 i luzujemy je. Następnie podnosimy lewarek aż do uniesienia się koła, odkręcamy śruby do końca i zdejmujemy koło. Śruby umieszczamy w pojemniku żeby gwint się nie zabrudził.
Moim oczom ukazała się już wizja taplaniny w przegubowych ekskrementach: Uwaga: Ojciec nauczył mnie pewnego dobrego nawyku, mianowicie po zdjęciu koła włóż je pod samochód zabezpieczając felgę drewnem bądź czymś innym - mamy zabezpieczenie na wypadek gdyby (odpukać!) nawalił lewarek, trzeba będzie lewarek podłożyć gdzie indziej, bądź stało się coś nieprzewidywanego.
4. Wybicie przegubu ze zwrotnicy
Odkręcamy do końca nakrętkę na piaście, następnie bierzemy do ręki argument i przez kawałek drewna (żeby nie uszkodzić gwintu na piaście) wybijamy piastę z wieloklinu aż wyskoczy:
5. Odkręcenie końcówki drążka stabilizatora, wybicie sworznia ze zwrotnicy
Dla ułatwienia sobie pracy opuścimy na dół wahacz. W tym celu należy odkręcić końcówkę stabilizatora (nasadka 16, bądź 17 - głowy nie dam sobie uciąć):
Idzie łatwo.
Teraz musimy pozbyć się sworznia ze zwrotnicy. W tym celu odkręcamy nakrętkę na pierwszym planie:
Może iść ciężko, zwłaszcza w starych samochodach, bądź gdzie dawno nie były one ruszane. Jak nie da się ruszyć - przygotuj naftę i zalej nakrętkę. Jeśli nakrętkę odkręcimy, należy sworzeń wybić młotkiem uderzając w wahacz od góry.
Uwaga: Liczyłem że dam radę wyciągnąć przegub bez wybijania sworznia, jednak nie dałem rady. Możliwe, że dałoby się to zrobić demontując końcówkę drążka kierowniczego umożliwiając sobie silne przekręcenie zwrotnicy w bok. Ja jednak wybiłem sworzeń bo daje nam to możliwość odchylenia całej kolumny MacPhersona na bok przez co zyskujemy więcej miejsca do pracy.
6. Demontaż starej osłony
Teraz bez problemu wyjmujemy wybitą piastę ze zwrotnicy. Warto całą kolumnę amortyzatora jakoś zabezpieczyć z lewej strony nadkola, żeby nie przeszkadzała - ja użyłem do tego klucza dynamometrycznego który pod kątem zaparłem o tarczę hamulcową. Następnie bierzemy w nasze łapki płaski śrubokręt i podważamy dużą opaskę osłony przegubu. Idzie to nieco ciężko, ale w końcu puści. Ściągamy gumę od strony przegubu. Małą opaskę zostawiamy na gumie na potem - nie ruszamy.
Kolejną czynnością jest usunięcie gumowej osłony. Ja użyłem do tego celu noża do tapet - jedną ręką rozciągamy osłonę, drugą tniemy w stronę węższej części. Po to zostawiliśmy małą opaskę, żeby móc naciągnąć gumę która łatwiej się poddaje pod nożem.
Na koniec rozbrajamy małą opaskę, przecinamy do końca i już można się "raczyć" wnętrznościami przegubu vel smarem.
7. Zbicie przegubu z półosi
Ta część sprawiła mi najwięcej nerwów i problemów, bo jak głupi szukałem szpary w "pierścieniu segera", który okazał się zwykłą, całą podkładką (widać ją w centralnej części zdjęcia powyżej). Zabezpieczeniem jest tutaj pierścień osadzony na wieloklinie ok. 5mm od jego zewnętrznego końca - widać go na poniższym zdjęciu. Na błędach człowiek się uczy - przegub zbija się wybijając go na zewnątrz młotkiem. Trzeba dość porządnie pukać, radzę celować w podkładkę aby nie ukruszyć przegubu. Łatwiej wyprostować potem podkładkę niż kupować nowy przegub. Można też przyłożyć sobie mniejszy argument "ostrą" częścią do podkładki i bić od drugiej strony większym argumentem). Po takiej wymianie zdań przegub się poddaje i ściągamy go.
Na półosi powinny zostać dwie podkładki, powinny być zamontowane w kolejności:
[SKRZYNIA]--[PRZEGUB WEWNĘTRZNY]--[PÓŁOŚ]--[PODKŁADKA METALOWA]--[PODKŁADKA PLASTIKOWA]--
8. Czyszczenie przegubu i montaż nowej osłony
Przegub trzeba dobrze wyczyścić z piachu i innych zabrudzeń nałapanych podczas zdejmowania. W tym celu wlewamy do wiaderka ok. 1L oleju napędowego bądź benzyny i myjemy pędzelkiem przegub. Możemy go też rozruszać i powyjmować kulki do czyszczenia jeśli chcemy. Po czyszczeniu przegub powinien dać się poruszać palcami, benzynę/olej zostawiamy na potem. Przyda się po wszystkim do oczyszczenia rąk ze smaru.
Teraz zaczynamy składać Szkodnika do kupy. Zaczynamy od założenia nowej osłony wraz z małą opaską na półoś (dużą możemy założyć później). Otwieramy smar który powinniśmy mieć w zestawie z osłoną i wyciskamy go w całości do gumowej osłony.
Wbijamy przegub - nakładamy go na wieloklin i lekko stukamy aż poczujemy że przeskoczył za pierścień zabezpieczający. Naciągamy gumę na przegub i zakładamy dużą opaskę. Warto się trochę namęczyć żeby jak najlepiej palcami ściągnąć te opaski zanim je potem ściśniemy kleszczami. Złożoną osłonę warto trochę pognieść, aby przecisnąć nieco smaru do wnętrza przegubu żeby nie pracował na początku na sucho. Następnie dobijamy całość młotkiem do końca:
Czas ściągnąć szczelnie opaski. Najlepiej zrobić to tępymi obcęgami takimi jak te. Potrzeba dużo siły żeby to zrobić, dlatego lepiej żeby były tępe uniemożliwiając przypadkowe przecięcie łączenia. Miejsce ściskania dużej opaski możemy sklepać nieco młotkiem, żeby wykluczyć możliwość jego tarcia o zwrotnicę. Ja nie musiałem.
9. Składanie reszty do kupy.
Jest to raczej już oczywiste, robimy wszystko w odwrotnej kolejności. Ja nadmienię tylko od siebie, że przy dokręcaniu sworznia i końcówki drążka warto wspomóż się lewarkiem pod wahaczem. Łatwiej wciśnie i przytrzyma trzpień sworznia w otworze w zwrotnicy, a także uzyskamy poziom podczas wkręcania śruby mocującej końcówkę drążka stabilizatora unikając uszkodzenia gwintu w wahaczu.
UWAGI KOŃCOWE (jak to brzmi :P)
Ten tekst na razie jest wersją beta - na pewno coś będzie do poprawienia, od siebie chciałbym też dodać wkrótce momenty dokręcania poszczególnych połączeń.
Póki co - czekam na komentarze i uwagi
Komentarz